Zarzuty i wniosek o aresztowanie Czecha, który zaatakował policjantów na stacji paliw
Prokuratura Rejonowa w Raciborzu, która prowadzi śledztwo w tej sprawie, jeszcze w piątek prześle do miejscowego sądu wniosek o aresztowanie podejrzanego na trzy miesiące – powiedziała PAP szefowa tej jednostki Agata Dołhasz.
Mężczyznę przesłuchano w piątek przy udziale tłumacza. Główny stawiany mu zarzut dotyczy usiłowania zabójstwa interweniujących policjantów poprzez oblanie ich paliwem z dystrybutora na stacji benzynowej, w wyniku czego doznali oni obrażeń ciała.
"Tym samym jednocześnie dopuścił się czynnej napaści na tych funkcjonariuszy podczas pełnienia przez nich obowiązków służbowych, a także sprowadził bezpośrednie niebezpieczeństwo zdarzenia zagrażającego życiu i zdrowiu wielu osób i mieniu wielkich rozmiarach w postaci pożaru tejże stacji i eksplozji materiałów łatwopalnych" - dodała prok. Dołhasz. 29-latek odpowie także z posiadanie środków psychotropowych – znaleziono przy nim narkotyki.
Jak powiedziała prok. Dołhasz, podejrzany przyznał się do winy. Trudno mówić o motywie działania sprawcy, wszystko wskazuje na to, że był pod wpływem środków odurzających. W ramach prowadzonego postępowania pobrana mu krew zostanie poddana badaniom toksykologicznych.
Policjanci z komisariatu w Krzyżanowicach (pow. raciborski) w środę ok. godz. 21.00 zostali skierowani przez dyżurnego raciborskiej komendy na stację benzynową w Chałupkach. Awanturował się tam mężczyzna, który dodatkowo groził, że podpali stację.
Gdy dotarli na miejsce, mężczyzna zachowywał się nerwowo. W pewnej chwili 29-latek chwycił za pistolet do tankowania. Kiedy funkcjonariusze próbowali mu go odebrać, oblał ich paliwem, a podczas obezwładniania odpalił trzymaną w ręku zapalniczkę. Został obezwładniony przez policjantów i pracownika stacji. Czech był trzeźwy, miał jednak przy sobie metamfetaminę.
Podczas interwencji jeden z policjantów doznał oparzeń szyi, drugi podtruł się oparami paliwa. Obaj po zatrzymaniu 29-letniego Czecha trafili do szpitala, jednak okazało się tam, że ich życiu nie zagraża niebezpieczeństwo.(PAP)
kon/ mark/